OPOWIADANIE ZAKOŃCZONE

-----OPOWIADANIE ZAKOŃCZONE-----

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 10




Sama nie wiem ile łącznie przebiegłam, wiem jedynie, że zaraz padnę. Mój przeciwnik trochę spauzował i zrobił sobie przerwę. Jednak widać, że nie odpuści. Gdy on stanął, ja wzięłam pięć głębokich oddechów i ruszyłam szybkim krokiem dalej. Czułam, że on wie, że nie ma konkurencji i to tylko kwestia czasu jak mnie w końcu złapie. Podążałam z powrotem w stronę ulicy, jednak uciekanie po plaży nie było dobrym patentem. Co chwila odwracałam się by zobaczyć czy Will skończył już swoją przerwę i czy czasem znowu nie biegnie. Marzyłam by ten chłopak darował sobie i poszedł w drugą stronę. Jego pauza trwała trochę więcej niż się tego spodziewałam i bez problemu dotarłam na betonową drogę. Już nie odwracałam się tak często. Jednakże po chwili usłyszałam ponownie biegnące kroki. Ruszyłam na nowo na łeb na szyję przed siebie. Biegłam ile tchu, ale niestety nie odpoczęłam na tyle na ile było by mi to potrzebne. Byłam coraz bardziej zrezygnowana. Chciałam się już poddać. Niechaj się dzieje co ma się dziać, pomyślałam. Wbiegłam na drewniany chodnik idący w stronę plaży. Drewniane deski pod nogami uginały się skrzypiąc. Po chwili nie tylko moje kroki dało się usłyszeć, lecz także osoby biegnącej za mną. Już nie dawałam rady. Poczułam uderzenie z boku i wylądowałam na piasku. Zamknęłam oczy, zaczęłam płakać i wyrywać się. Mój przeciwnik starał się usiąść na mnie okrakiem, lecz ja machałam ile sił nogami i rękoma.
   -Już Claudia! Uspokój się! Wszystko jest dobrze. To tylko ja. Harry. Harry Styles. Nie pamiętasz. – usłyszałam cichy głos, przeplatający się z moimi jękami. Moje ręce zostały przytwierdzone do piasku, na wysokości głowy. Zaczęłam głęboko oddychać i pomału otwarłam oczy. Rzeczywiście nade mną siedział Harry.
   -Co Ty tutaj robisz? – zapytałam cichym wyczerpanym głosem.
   -A myślałaś, że Cię zostawię? – odpowiedział pytaniem, lekko uśmiechając się. Omijałam jego wzrok, który był skupiony na mojej twarzy. Było to łatwe, ponieważ był ode mnie wyższy i nawet siedząc na mnie jego głowa była wyżej niż moja.
   -Już się trochę uspokoiłaś?
   -Chyba tak – odparłam. Podniosłam wzrok by spojrzeć w jego oczy, lecz jako pierwsze moją uwagę przykuło mocno zaczerwienione miejsce na jego szczęce. Spojrzałam na niego pytająco.
   -Tak, to Twój chłopak – oświadczył. Chciałam coś powiedzieć jednak, jedyne na co było mnie w tym momencie stać to poruszenie wargami. Gwałtownie odwróciłam głowę w stronę miejsca, gdzie przed chwilą stał Will. Chłopaka już tam nie było. Nadal ciężko oddychałam ale mój oddech wracał powoli do normy. Spojrzałam na Harry’ego, on uważnie mi się przyglądał, zawahał się, a po chwili pocałował mnie w policzek. Zmarszczyłam brwi ze zdziwienia i spuściłam wzrok, jednak jeszcze bardziej się speszyłam, ponieważ chłopak na mnie siedział okrakiem.
   -Mógłbyś zejść ze mnie? – zapytałam zawstydzona.
   -Jasne – odpowiedział spokojnie i przełożył nogę. Wstałam i otrzepałam się z piasku.
   -Claudia, a w ogóle wiesz gdzie jesteśmy?
   -Nie mam zielonego pojęcia Harry – przyznałam, rozglądając się. Było ciemno, nie każde plaże w Los Angeles są oświetlane. Jednak nawet ulica w pobliżu nie była oświetlona.
   -Nie wiem gdzie jesteśmy, naprawdę – załkałam – nie wiem nawet w którą stronę mamy iść.
   -Kurwa mać, rozładował mi się telefon, ja pierdole! – zaklął Harry – nie martw się, sądząc po temperaturze, braku zapalonych lamp ulicznych oraz położeniu księżyca, którego cholera nie widzę, uważam że dochodzi godzina czwarta.
   -To co w takim razie robimy?
   -A Ty nie masz telefonu?
   -A gdzie miałabym go mieć… został w torebce, która została przy stoliku w klubie. Dobra, może choćby w tamtą stronę. Co Ty robisz?!
   -Szykuje sobie miejsce do spania – rzucił krótko.
   -Jak… to? Chcesz tutaj zostać? Na plaży?! Całą noc?
   -Jeśli rzeczywiście dochodzi czwarta to zaraz powinno robić się jasno, chwile się prześpimy i pójdziemy do domu.
   -Nie głupi pomysł! Jestem za tym byśmy poszli – warknęłam.
   -Przecież Ty ledwo na nogach stoisz, z resztą ja też jestem zmęczony.
   -Nie zgadzam się. Ja idę, jak chcesz zostań – rzekłam i ruszyłam na przód. Jednakże już po momencie moje nogi odmówiły współpracy i upadłam na piasek. Uklękłam, podparłam się rękoma, spuściłam głowę i zaczęłam szlochać.
   -No ja też nie dam rady iść dalej – westchnął teatralnie Harry i upadł koło mnie.
   -Nie wkurzaj mnie – jęknęłam – jestem wyczerpana psychicznie.
   -Fizycznie też – powiedział i pchnął mnie ręką. Wylądowałam bezwładnie i nie miałam już żadnej ochoty się ruszyć. Zamknęłam oczy. Bardzo zimny wiatr stał się teraz naszym jedynym przeciwnikiem.


Obudziłam się cała obolała. Pustka w miejscu gdzie było serce nie wypełniła się przez te godziny snu. Otwarłam oczy ale zamiast rozchodzącej się na kilometry plaży dostrzegłam jedynie materiał białej koszulki, który co chwila delikatnie się unosił. Poczułam delikatny ciepły podmuch, w trakcie opadania materiału. Nie ruszyłam się. Spojrzałam kątem oka na moją talie na której bezwładnie leżała ręka. W tym samym momencie owa ręka poruszyła się, ścisnęła moją kość biodrową i przysunęła mnie bliżej białego materiału, który teraz stykał się z moim nosem. Wyczułam usta na moim czole i większy podmuch ciepła. Zamknęłam oczy i ponownie zasnęłam.

   -Czas wstawać – obudził mnie cichy, lekko ochrypły głos – już jest dzień, słońce wzeszło, robi się ciepło.  Otwarłam jedno oko. Znowu dostrzegłam jedynie biały materiał. Podniosłam głowę ku górze. Z góry przywitał mnie uśmiech Harry’ego.
   -I jak spało się dobrze? Było Ci bardzo zimno? Pokiwałam przecząco głową.
   -Czyli nie spało Ci się dobrze? – zapytał ze śmiechem.
   -Dobrze mi się spało, tylko zimno nie było… znaczy dobrze, że zimno nie było – wybąkałam, siadając.
   -No to co? Ruszamy do domu?
   -No tak – odpowiedziałam, wstając i otrzepując się z piasku, który był już wszędzie.
   -To którędy panno Drake?
   -Skąd znasz moje nazwisko?
   -Przeczytałem w waszym studiu tanecznym – odparł, puszczając mi oczko.
   -Już wiem gdzie jesteśmy! Kurde tu blisko jest mój dom, trzeba tylko przejść przez lasek. Jasna pogoda!!! Byliśmy tak blisko.
   -Ja tam nie żałuję dzisiejszej nocy.
   -A i jakby co, to co było na tej plaży, na tej plaży ma pozostać Harry. Idziemy do mnie, odwiozę Cię.
   -Ale czemu ma tu pozostać? – zapytał lekko zmartwiony, lecz ja to pytanie zignorowałam, pomimo tego, że chłopak powtórzył je z pięć razy podczas drogi do mojego domu. Po cichu weszliśmy do domu. Wszyscy prócz mojej mamy jeszcze spali.
   -Claudia! Co się stało? Wiesz jak się martwiłam, nie odzywasz się, nie piszesz. Dopiero Rosie zadzwoniła, że coś się wydarzyło z Will’em. Ale sama nie potrafiła mi powiedzieć co się stało. To prawda?
   -Mamo nie martw się, jestem prawie cała ale zdrowa. Pozwolisz, że przedstawię Ci Harry’ego. Mamo to Harry. Harry to moja mama Agnes. Harry jest z tego zespołu dla którego będziemy pracować.
   -Miło panią poznać. Oj Claudia, pracować to tak brzmi… dziwnie – odparł zmieszany.
   -Widzę, że dzisiejsza noc nie należała do łatwych sądząc po tym, że piasek masz nawet w uszach. To może niech Harry się wykąpie, a Ty znajdź coś w ubraniach Alex’a dla niego na przebranie. A ja w tym czasie zrobię wam śniadanie.
Poszliśmy na górę, dałam chłopakowi ręcznik, a ja sama poszłam do pokoju mojego brata.
  -Hej! Pobudka, wstać, koniom wody dać! – wrzasnęłam – Alex wstawaj!
   -Czego chcesz? Jest dopiero po siódmej rano – warknął i nakrył się kołdrą.
   -Potrzebuję jakiejś koszulki i spodni, bo kolega nie ma się w co przebrać.
   -Eee… właśnie, coś posłyszałem, że miałaś kłótnie z Will’em – zaśmiał się.

   -Zdradził mnie – odpowiedziałam stanowczo.
   -Co?!!! – ryknął Alex i tak się zamachnął ręką, że aż spadłam z jego łóżka.
   -Co zrobił! Powtórz!
   -To co słyszałeś, zdradził mnie.
   -Co za skurwysyn! Ale, że buzi, buzi z jakąś inną laską?
   -Chciałbyś, widziałam jak do kibla razem włażą – mówiłam bez uczucia, przeglądając gadżety brata poustawiane na półkach.
   -Nie no kurwa! A chciał ode mnie gry jebaniec pożyczyć. Dupidajek jeden. Kurwa mać, ja go rozjebie!
   -Dobra przestań przeklinać, bo sąsiadów pobudzisz. Nie chce mi się o tym gadać, daj mi te ciuchy i spadam.
   -Pogadamy jak się obudzę. Ciuchy weź jakieś z szafki, byle nie te w których mnie często widzisz – oznajmił, obrócił się na lewy bok i zasnął.
Wzięłam jakąś szarą koszulkę z nadrukiem i materiałowe trzy-czwarte spodenki. Weszłam do swojego pokoju, w łazience leciała woda, czyli Harry się jeszcze kąpał.
   -Harry, zostawiam Ci tutaj ciuchy na łóżku, ja wyjdę, jakby co – krzyknęłam zza drzwi.
   -Dobra nie musisz wychodzić – powiedział i zanim zdążyłam wyjść chłopak wyszedł z łazienki owinięty ręcznikiem w pasie.
Speszona odwróciłam się dwa razy na pięcie i w końcu podeszłam do okna i udawałam, że czemuś się z zaciekawieniem przyglądam.
   -Fajna reakcja – zachichotał. Wyjęłam ciuchy z szafki i powędrowałam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz, ponieważ obawiałam się, że Harry mógłby być na tyle bezczelny i po prostu wejść. Wzięłam szybki ale dokładny prysznic i po niespełna 10 minutach byłam już wykąpana i ubrana. Wyszłam z zaparowanej łazienki, ślicznie pachnąc grejpfrutowym płynem do kąpieli.
   -Mogłeś zejść już na dół, moja mama pewnie już nam śniadanie uszykowała – oznajmiłam chłopakowi, który stał koło szafki na której stały zdjęcia.
   -Eee… wolałem poczekać.
Podeszłam do kubła na pranie i wrzuciłam do niego brudne rzeczy. Odwróciłam się i zauważyłam przed sobą Harry’ego. Chłopak pomału zaczął iść w moją stronę, a ja tyłem oddalałam się od niego.
   -Może już pój… - nie dokończyłam, ponieważ chłopak rzucił się na mnie i wylądowaliśmy razem na łóżku. Otworzyłam oczy i znowu dostrzegłam, że jestem w niekorzystnej pozycji.

   -Zejdź ze mnie – mruknęłam. Harry jednak nie posłuchał ale w zamian zakleszczył mi nadgarstki rękoma na wysokości głowy. Zacisnęłam oczy, zaczęłam się wyrywać i szarpać. Nagle jego usta spoczęły na moich. Zaczęliśmy się całować. Chłopak pozwolił wyswobodzić mi swoje ręce. Swoją dłoń wsunął pod moje plecy, a drugą przytrzymywał mi głowę. Na początku moje ciało znieruchomiało, nie mogłam zupełnie nic zrobić, jednak po chwili postanowiłam go odepchnąć. Nabrałam sił by już to zrobić, kiedy Harry położył się w połowie na mnie i swoim ciężarem uniemożliwił mi odepchnięcie go. Zaczęłam odchylać głowę do tyłu, jednakże chłopak to przewidział i dłonią przytrzymał mi ją. Odwróciłam, więc ją na bok, a on przestał, spojrzał na mnie z kpiną i pocałował w policzek.
   -Złaź ze mnie, natychmiast – warknęłam półgłosem. Chłopak wykonał polecenie.
   -Ale na początku Ci się podobał, bo się ze mną całowałaś – zaczął.
   -Nie – odpowiedziałam stanowczo, otwarłam drzwi, wyszłam na korytarz i schodami zeszłam do kuchni.



Hejo <3  Rozdział 10 !!!!! Chciałam podziękować za ponad 3 tysiące wyświetleń *_* oraz za wszystkie komentarze od Was <3 Na prawdę to wszystko mobilizuje do pisania :D Miłego czytania ;)

|Drake| ;)


11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! ♥
    Dajesz kolejny ^.^
    Kiss ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje opowiadanie jest cudowne *_* Kocham je czytać ♥
    Z niecierpliwością czekam na następną część :)
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe <3 Jestem ogromną fanką Twojego bloga <3
    Pozdrawiam ;* <3 <3 Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypadkiem trafiłam na Twojego bloga, ale cieszę się z tego powodu. Przeczytałam notkę i spodobał mi się Twój styl i pomysł na opowiadanie. Niestety nie mam za bardzo tera czasu, żeby przeczytać reszte, ale postaram się nadrobić;) Myślę, że opowiadanie naprawdę ciekawie się potoczy;) Będe wpadać.

    Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie. Również pisze opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma sprawy :] Piszesz świetnie :]]
    Bardzo mi się podoba!
    Najlepszy <3 <3 *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ty świetnie piszesz!
    Naprawde Uwielbiam twoje opowiadanie <3
    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny :*
    Nominuję cię do Liebster Award :3
    Więcej u mnie:
    http://look-in-my-eyes-and-say-goodbye.blogspot.com/p/liebster-awards.html
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne ♥
    Przewspaniałe ♥♥ *_* :3
    nie mogę doczekać się następnego 11 rodziału :33
    Nie ma za co dziękować :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. SUUUUPER rozdział !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecytałam całe 10 rozdziałów i z NIECIERPLIWOSIĄ czekam na next! Świtny blog i rozdział. xxoo

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział ;*
    Czekam na nexta ;P

    /Krejzolka

    OdpowiedzUsuń