OPOWIADANIE ZAKOŃCZONE

-----OPOWIADANIE ZAKOŃCZONE-----

środa, 19 lutego 2014

Rozdział 16



Po paru godzinach goście zaczęli się szykować do wyjścia. Wzięłam kilka brudnych naczyń ze stołu i zaniosłam do kuchni.
-Jeju, ale mnie wystraszyłeś – krzyknęłam, podskakując na widok Harry’ego. Siedział koło otwartego okna paląc papierosa. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem na twarzy.
-Okazyjnie – odpowiedział – możesz jeszcze chwile zostać, jak wszyscy wyjdą, chciałem coś Ci się zapytać.
-Nie ma sprawy, ale odwieziesz mnie, bo boję się sama wracać – oznajmiłam, a on zaśmiał się.
Co godzina coraz więcej osób żegnało się i wychodziło.
-Ale bajzel – stwierdził Harry, po wyjściu ostatniego gościa. Rozglądnęłam się po domu. Rzeczywiście. W całym domu leżały brudne naczynia, kartony od napojów, mnóstwo plastikowych kubków. Prawie wszędzie lepiła się podłoga od porozlewanych słodkich drinków. Kuchnia, zaś wyglądała cała jak po wojnie. Zaczęłam wyrzucać kartoniki i paczki od chipsów do worka na śmieci.
-Zostaw! Przecież nie prosiłem Cię byś sprzątała  - zaprotestował Harry, łapiąc mnie za ramię.
-Tak, wiem ale wspólnymi siłami pójdzie nam szybciej – odpowiedziałam, kontynuując poprzednią czynność. Po 40 minutach dom wyglądał o niebo lepiej, dało już się prosto przejść z salonu do kuchni, nie potykając się o śmieci. Czując się jak u siebie włączyłam telewizor i rozsiadłam się na kanapie. Harry skończył zamiatanie schodów i przyniósł dwa kubki gorącej czekolady i talerzyk z ciasteczkami.
-Częstuj się – powiedział.
-Dzisiaj wiele już zjadłam – stwierdziłam, patrząc już z niesmakiem na kruche ciastka.
-No tak, ale jak jedno zjesz, nic się nie stanie. Harry zanim usiadł koło mnie, pomaszerował trzy razy do kuchni, zapalił kominek i wyłączył mi dość ciekawy program w TV.
-Więc, chciałeś mi się coś zapytać – zaczęłam.
-Tak. Najpierw dziękuje Ci, że pomogłaś mi posprzątać…
-Ależ przestań – przerwałam mu.
-… z drugiej strony tak naprawdę nie mam do Ciebie pytań – przyznał lekko speszony. Cały czas mu się baczni przyglądałam. Jego gałki oczne błądziły to w lewo, to w prawo. A jego kciuki robiły kółeczka. Widocznie się czymś denerwował.
-Ok. To w takim razie coś się stało czy coś?
-Nie, wszystko w miarę dobrze, tak tylko chciałem pobyć z Tobą sam na sam – powiedział po czym ściszył głos, chyba myśląc, że nie usłyszę – no i może się czegoś dowiedzieć.  Jednak ja to zlekceważyłam. Siedzieliśmy prawie na dwóch końcach kanapy. Czułam jednak, że coś mnie ciągnie do niego. Często zachowujemy się jakbyśmy byli razem, a jednak nie jesteśmy. I to wszystko chyba przeze mnie. Z jednej strony nie chcę by nas coś łączyło, a z drugiej pragnę poczuć jego bliskość. W ciszy obydwoje wpatrywaliśmy się w kominek. Ogrzewałam dłonie trzymając kubek czekolady. Wsłuchiwałam się w dźwięk palącego się drzewa. Zamyśliłam się i utknęłam w moich myślach. Wyobrażałam sobie ciepły dotyk nie kubka, a Harry’ego. Jego lewa dłoń pierwotnie na mojej, po czym delikatnie przez całą długość mojej ręki przenosi ją na ramię. Drugą ręką obejmuje mnie od tyłu w pasie. Następnie prawa ręka zjeżdża do mojego biodra. Przez to myślenie coraz bardziej go pragnęłam. Wyobraźnia dała mi nawet wyimaginowane uczucie motyli w brzuchy, gdy on mnie przytulał. Jego chrząknięcie wyrwało mnie z rozmyśleń. Może i lepiej, czuję się teraz jakbym była psychiczna. Ciekawe co on by pomyślał, gdyby widział moje myśli. Moje fantazje można porównać do zauroczenia, ba, może i zakochania. Kurde, a może i nawet obsesji. Jego głos, chód, zielone oczy, uśmiech – to wszystko szczerze powiedziawszy łamie mi nogi i nie pozwala ustać prosto. Jest bardzo pociągający, trzeba przyznać.
Nagle gaśnie kominek, robi się cholernie zimno. Gasną wszystkie światła w domu i jest ciemno jak w piwnicy. Co się dzieję ? Nie widzę kompletnie nic.
-Harry? – pytam w głuchą ciemność z nadzieją szybkiej odpowiedzi. Jednak nie dostaje jej. Jestem przerażona i coraz bardziej zdenerwowana.
-Harry, błagam Cię, odezwij się – krzyczę.
Przypominam sobie, że na stole leżały zapałki, którymi Hazza odpalał kominek. Nie wstając z kanapy, próbuję ją sięgnąć, lecz nie mogę wyczuć ich dłonią.
-Kurwa, gdzie są te zapałki – gadam do siebie.
Nagle słyszę szmery. Najpierw dochodzą z kuchni. Czuję, że jestem już na granicy zawału. Szmery stają się coraz głośniejsze i zaczynają także dobiegać z innych stron domu. Zaczynam płakać i kulić się na kanapie.
-Błagam Harry, odezwij się! Bądź tu ze mną, nie opuszczaj mnie! Ja się boję… - krzyczę ile tchu w piersiach.
-Claudia, Claudia – słyszę nagle głos Harry’ego. Czuję mocne szarpnięcie moim ramieniem i podnoszę się gwałtownie. Rozglądam się dookoła. Analizuje wszystko po kolei. Światła są, kominek nadal się pali, jest ciepło, a co ważne nie słychać przerażających szmerów.  Ale przede wszystkim jest on, siedzi koło mnie. W końcu zdaję sobie sprawę, że był to tylko sen. Jeden z moich częstych nocnych koszmarów.
-Zasnęłaś, wszystko dobrze? – pyta zaniepokojony Harry.
-Nie – odpowiadam, chowając twarz w dłonie – odwieziesz mnie do domu, albo nie – mówię przez łzy, lecz sama nie wiem czego chcę.
-Rozmawiałem z Twoim bratem, mówił że często miewasz takie koszmary. Z odwiezieniem może być problem, bo jest już strasznie późna godzina, ale jak chcesz możesz zostać do rana, no chyba, że bardzo chcesz to Cię odwiozę – zaproponował. Siedział zakłopotany zupełnie nie widząc co robić. Mi cały czas napływały łzy. Prześledziłam w głowie mój sen. Co oznaczało to rozpaczliwe wołanie Harry’ego i to uczucie towarzyszące temu zdarzeniu. Czyżby ten sen miał mi coś uświadomić?
-Poczekaj przyniosę Ci chusteczki i zaraz mi opowiesz – powiedział, po czym zniknął gdzieś w kuchni. Znowu wróciło mi uczucie jakie odczułam zdając sobie sprawę, że Harry’ego nie ma przy mnie.  Wstałam i poszłam po cichu za nim do kuchni. Wstawił wodę i szykował herbatę. Ja oparłam się o futrynę drzwi i przyglądałam się mu. Gdy mnie zobaczył znieruchomiał. Patrzyliśmy sobie w oczy. Po chwili jako pierwsza spuściłam wzrok.
-Przepraszam, mam nadzieje, że mi wybaczysz, ale już dłużej nie mogę się powstrzymywać – powiedział, podchodząc i przytulając mnie. Odwzajemniłam uścisk. Ścisnęłam go jak najbardziej potrafiłam, nie wyobrażając sobie, że muszę go w końcu puścić. Wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu, kładąc na kanapę.
-Poczekaj chwilę Słońce, zaraz wrócę idę tylko po herbatę – oznajmił spokojnie i ruszył powrotem w stronę kuchni.
-Nie zostawiaj mnie – szepnęłam i kilka łez zleciało na mój policzek. Podkuliłam nogi i schowałam głowę między kolana. Zaczęłam odczuwać lęk, że on znowu zniknie.
-Co się cholera ze mną dzieje? Kurwa! – pomyślałam.
Po chwili wrócił, położył gorącą herbatę na stole i od razu usiadł, wtulając się we mnie.
-Nie zostawiam Cię przecież – powiedział, a ja zrobiłam się czerwona domyślając się skąd to stwierdzenie, najwyraźniej musiał usłyszeć mój szept. Chłopak widząc moje speszenie, zaśmiał się. Wstał, wyciągnął z szafki płytę DVD,  włożył i odpalił odtwarzacz. Rozsiadł się na kanapie i przyciągnął mnie bliżej siebie. Oparłam głowę na jego ramieniu. Dopiero wtedy poczułam wewnętrzny spokój. Film który włączył Harry wcale mnie nie interesował, w ogóle mnie nie wciągnął.
-Pewnie jesteś już zmęczona? – zapytał chłopak.
-Trochę.
-Idź połóż się u mnie w sypialni, ja dzisiaj prześpię się w salonie. Po tym koszmarze sennym mała szansa bym w ogóle zasnęła. Po prostu nie mogę zasnąć, jednak musze się zmusić i iść spać sama w ciemnym pokoju. Przecież nie poproszę Harry’ego by spał ze mną. Choć już to robił.
-To może ja tu pośpię, a Ty w sypialni? – zaproponowałam.
-Ale chciałem jeszcze film obejrzeć do końca i będę Ci przeszkadzał, poza tym w łóżku wygodniej.
-Oooo… jeśli będziesz jeszcze oglądał to tym bardziej chcę tutaj spać – wtrąciłam.
-Boisz się zasnąć, prawda? – zapytał, po chwili zastanowienia.
-Tak… trochę. No trochę bardzo – przyznałam.
-To ja posiedzę z Tobą w sypialni i poczekam, aż zaśniesz – powiedział, wyłączając telewizor.
-Nie – zaprotestowałam – oglądaj sobie dalej, ja tutaj posiedze i w końcu zasnę. Mną się nie przejmuj.
Wysłał mi porozumiewawcze spojrzenie i ruszył w stronę sypialni. Po drodze zahaczył o ogromną szafę. Coś w niej przez chwilę szukał.
-Może być? – spytał, podając mi swoją koszulkę – jeśli chcesz możesz dostać jeszcze spodnie, ale nie gwarantuje, że nie będą spadać. Przyłożyłam ją do siebie.
-Koszulka wystarczy – stwierdziłam, widząc, że sięga mi za pupe.
Poszłam przebrać się do łazienki. Zmyłam makijaż i przemyłam dokładnie widocznie zmęczoną twarz. Zdjęłam ciuchy i górną bieliznę. Po ubraniu się w jego koszulkę przejrzałam się w dużym lustrze. Na całe szczęście kompletnie przykrywała mi majtki. W tej chwili zdałam sobie sprawę, jaka jestem niska. Strasznie podobał mi się zapach bluzki, który teraz był na mnie. Harry siedział na łóżku z laptopem na kolanach. Gdy weszłam do sypialni, zmierzył mnie wzrokiem, na co nawet nie zareagowałam z totalnego wyczerpania. Zgasiłam światło, a Hazza zapalił lampkę nocną z jednej strony  dwuosobowego łóżka.  Wgramoliłam się na łóżko, dałam buziaka Harry’emu w policzek i wkulnęłam się pod kołdrę. Położyłam się do niego plecami i zamknęłam ciężkie powieki. Usłyszałam, że Harry wyłącza laptopa. Długo kręcąc się na łóżku wyłączył także lampkę. Wszedł pod kołdrę i po chwili poczułam jego ciepłe nogi zaraz przy moich, nie było by nic w tym dziwnego, prócz faktu, że były gołe. Moje oczy otwarły się i automatycznie odwróciłam się w jego stronę.
-Co? – zapytał z lekkim uśmiechem, a ja zdałam sobie sprawę, że nie ma także koszulki na sobie.
-Jak chcesz mogę Ci pożyczyć koszulkę, jak nie masz – oznajmiłam speszona.
-Z miłą chęcią – stwierdził i szybko ściągnął ją ze mnie. Zrobiłam oburzoną minę i zakryłam się mocno kołdrą.  Pocałował mnie w ramię, a następnie szyją przeszedł aż do ust. Poczułam dziwne napływające gorąco na policzkach, które zaś rozeszło się po całym moim ciele. Dawał mi buziaki w usta. Przybliżył się do mnie, obracając mnie na plecy, gdy już był nade mną, mocno przywarł do moich rozgrzanych jak całe ciało ust. Nieśmiało położyłam dłoń na jego plecach. Po chwili poczułam jego dłoń przejeżdżającą mój brzuch i zatrzymującą się na moim biodrze. Co prawda byłam już w takiej sytuacji, lecz po ostatnich nie miłych zdarzeniach, między innymi tym niedawny, prawdę mówiąc bałam się.
-Przepraszam, że zapytam ale robiłaś już to? – zapytał niespodziewanie Harry.  Moje oczy wyszczerzyły się, a serce zaczęło łomotać. Tego się nie spodziewałam i choć w podobnych sytuacjach byłam to jednak nie w konkretnie tej końcowej. Nie czułam się nigdy na siłach by przeżyć swój pierwszy raz. Albo po prostu wiedziałam wewnętrznie, że to nie ten chłopak. W końcu co by to było jakbym ten pierwszy raz przeżyła z Nath’em.
-Eemm… - zajęczałam.
-Aaa… rozumiem, że nie – powiedział z uśmiechem i oparł swoje czoło o moje. Sekundę później ponownie jego usta całowały moje. Śmielej położyłam drugą dłoń na jego plecach i zaczęłam delikatnie nią jeździć. Harry coraz delikatniej mnie całował, a moje usta i chyba cała ja zaczęły się domagać jego pocałunków. Co chwila podnosiłam się by dosięgnąć jego ust. Hazza zaczął się podśmiechiwać i chyba zrozumiał czego chcę, bo zaczął mnie obdarzać coraz to namiętniejszymi pocałunkami.  Chłopak swoją dłonią jeździł po mój brzuchu, co jakiś czas podjeżdżając blisko mojej klatki piersiowej, lecz w tym momencie zaczął zniżać ją ku moich majtek. Wtedy gwałtownie się podniosłam.
-Co się stało? – zapytał Harry lekko zdenerwowany.
-Przepraszam, ja po prostu… przepraszam.
-Ej, ze spokojem, wszystko jest dobrze. To ja Harry, nic Ci złego nie zrobię Słońce. Nie masz się czego martwić – uspokajał mnie i całował w czoło – wszystko jest dobrze, jesteś bezpieczna.
-Przepraszam, nie mam już sił – przeprosiłam, a z oczu pociekły mi łzy. Chłopak delikatnie je starł z policzków.
-Nie ma sprawy. Nic się nie stało Skarbie. Chwilę mi się przyglądał, następnie dał mi buziaka w usta i położył się obok mnie na plecach, odwróciłam się do niego, a on głową zachęcił bym się przybliżyła. Położyłam się na jego klatce piersiowej, a Harry mocno objął mnie.
-Nic się nie stało Słońce – powtórzył –  kolorowych snów.
Jeszcze kilka kropel moich łez spłynęło na jego goły tors i zasnęłam.



Hejcia :* Jeśli są w rozdziale jakieś błędy, bardzo za nie przepraszam. Każdemu człowiekowi może się pomylić oraz każdemu komputerowi zdarzy się nie poprawić ;) Mam nadzieję, że Wam się spodoba :) Dziękuje, za komentarze i wejścia :) Miłego czytania :))

14 komentarzy:

  1. Pierwsza! Tak się cieszę, że dodałaś ten rozdział. On jest świetny, z niecierpliwością czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. "-Poczekaj przyniosę Ci chusteczki i zaraz mi opowiesz" haha! skojarzyło mi się z reklamą :D
    "poczekaj zrobię naszą ulubioną kawę i wszystko mi odpowiesz" ^_^ nie wiem czemu :D
    rozdział świetny *_*
    byłam bardzo przejęta końćówka!!! już miała nadzieje ze to zrobią ^^ ♥
    CZEKAM NA NEXTA!!!!! :* ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdziaaaał !!! ♥ ♥ kocham twojego bloga! jest cudny! ♥
    haha xD na prawde podobny tekst, zggadzam się z poprzedniczką :) xD
    kiedy kolejny ????? *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, jeżeli miałabyś wolnych kilka minut zapraszam do mnie http://how-much-you-can-love.blogspot.com/ , jeżeli nie, to przepraszam za spam, jak chcesz możesz usunąć ten komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne opowiadanie :33
    NEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy rozdział! ;)
    http://historia-o-terazniejszosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuddne *__________*
    Zapraszam na kolejny rozdział: http://but-you-make-me-strong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały wpis i świetny blog <33
    Obserwuję i zapraszam do mnie: http://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/02/6-rozdzia-chwytaj-dzien-najbardziej-jak.html

    OdpowiedzUsuń
  9. akjsnakjsjsaaaaaaawwww....szkoda ze nie doszlo do takiej sceny :333333333 <3 <3 <3
    kocham twojego bloga <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  10. CZYTAĆ się niestety NIE DA, to znaczy na upartego można, ale łatwo połamać oczy.... Może by tak inne tło? bo ja nie dam rady ogarnąć białego tekstu na jasnym różu z bielą w tle (tam wyżej), nie ma bata. A bylam ciekawa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kcham Cb i Twojego bloga czytałam z zapartym tchem to jest genialne czekam na nexta i mam nadzieje że w tym miesiącu się pojawi ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział, mam zamiar nadrobić resztę, bo naprawdę mnie wciągnęło ♥♥♥
    Zapraszam do mnie, może obs za obs?
    http://love-stories-sucks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Boskie, sweet ,boskie, sweet poprostu cudne kiedy nastempne ;)

    OdpowiedzUsuń